Apokalipsę przetrwała tylko garstka ludzkości w olbrzymim silosie. Jednak to nie specjalna budowla pozwoliła im przetrwać tak długo, a system zakazów i nakazów, za którego złamanie grozi najwyższa kara: wysłanie zbuntowanej jednostki na zewnątrz.
Książka jest interesująca ze względu na ciekawie przedstawiony świat, nie spotkamy tu strzelających laserami żołnierzy i statków kosmicznych. Skupmy się więc na dziwacznych zasadach, panujących w silosie. Ludzie są wybudzani z kriogenicznego snu, by co jakiś czas wykonać swoją pracę i ponownie czekać całe lata w drzemce. Jednak nie wszyscy należą do niezbędnej populacji, służącej konserwowaniu głównych funkcjonalności silosa.
Pierwszy tom porusza losy Holstona, szeryfa, który usiłuje rozwiązać kilka zagadek istniejących w społeczeństwie, poszukując powodu śmierci swojej żony. Co tak naprawdę dzieje się z zesłańcami wykorzystywanymi do czyszczenia zewnętrznych sensorów? Dlaczego tak chętnie wykonują swoją pracę, mimo że zaraz mają zginąć? Czy zanieczyszczenie na zewnątrz po tylu latach naprawdę jest tak potężne, że błyskawicznie zabija chronionego przez kombinezon człowieka?
Zagadka prowadzi przez dział IT, którego władza w mikrospołeczeństwie wydaje się ciągle rosnąć. Bunty mogą być stłumione prostym wyłączeniem niezbędnych systemów, jeśli zawiedzie "naturalna" segregacja silosa na wzajemnie zależne od siebie strefy. Poznajemy stopniowo tajemnice bunkra, razem z wieloma różnymi bohaterami, prezentującymi własne punkty widzenia.
Książka eksploruje popularne motywy: apokalipsa, kastowe społeczeństwo kontrolowane przez dyktaturę, ludzkie dążenie do zmian mimo wszystko. To, co może tutaj zainteresować czytelnika, na pewno nie jest najświeższe, ale autor bardzo dobrze sobie radzi z zarysowaniem postaci i prowadzeniem intrygującej fabuły. Warto zauważyć, że książka była początkowo wydana przez system samopublikacji na kindle, więc musiała się przebić na rynku bez wsparcia wydawnictw i była w tym skuteczna. Autor sprzedał prawa do ekranizacji i prawdopodobnie powstanie serial.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz