-->

wtorek, 19 lutego 2019

David Weber "Placówka Basilisk" recenzja

Pierwsza książka głównego cyklu o Midszypman Honor Harrington.

Ludzkość skolonizowała gwiazdy, ale niewiele się zmieniła od prehistorycznych czasów. Konflikty są powszechne, a systemy społeczne przestarzałe i nie pasujące do nowych wyzwań. Bogactwo jest skupione wokół punktów przesyłowych "wormhole" i tak się składa, że Królestwo Manticore, do którego marynarki należy Honor Harrington, ma ich stosunkowo dużo. Niestety, nie posiada jednocześnie największej floty, więc musi sobie radzić przewagą taktyczną, technologiczną i polityczną.

Żeby nie było zbyt łatwo, politycy prowadzą własną grę, w której marynarka tylko przeszkadza - niepotrzebnie marnując fundusze. Honor otrzymuje niedozbrojony okręt ze zdemoralizowaną załogą i misję w niebezpiecznym układzie Basilisk: zaprowadzić porządek z tubylcami zażywającymi niebezpieczny narkotyk. Nikt nie przewiduje, że natknie się tam na szpiegów Ludowej Republiki próbujących rozpętać lokalny konflikt, a tym bardziej, że wykona zadanie i zwycięży...



Książka wprowadza w serię właściwie oferując wszystkie elementy, jakie są później powtórzone w kolejnych częściach: kryształowo czystą bohaterkę wykonującą nieprawdopodobne zadania taktyczne i walki statków kosmicznych stylizowane na bitwy morskie (autor przyznaje się do inspirowania Horatio Hornblower z ery napoleońskiej). Wątki polityczne skupiają się na wykazywaniu wyższości hierarchicznego systemu społecznego (królestwa) nad zepsutymi modelami republiki lub federacji (w późniejszych książkach), oraz przewagą prostej myśli honorowego żołnierza nad biurokracją.
Poznajemy również podstawowe technologie, które są dalszą osią fabuły: sposób przemieszczania się statków w przestrzeni, ich limity oraz ograniczenia systemów uzbrojenia. Jest to dość istotne, bo reszta cyklu skupia się na wyścigu o największy zasięg i najlepszy system naprowadzania.

Postacie są wyraziste, mimo że jednowymiarowe, a akcja trzyma w napięciu do samego końca. Miękkie sf w lekkiej oprawie.
Nie udało im się uratować supergęstej butli fuzyjnej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz