-->

czwartek, 21 lutego 2019

Michał Cholewa Algorytm Wojny "Punkt cięcia" recenzja

Życie żołnierzy jest na tyle mało warte, że gdy zagubiony oddział porucznik Cartwright odnajduje się na New Quebec, nie czekają na nich fanfary, tylko kolejna misja. Tym razem mają się znaleźć na terytorium Cesarstwa, w walce właściwie nie wiadomo o co - ale na pewno coś bardzo cennego, bo przecież znienawidzone OSy nie zmarnowałyby życia tylu ludzi w grze o niskiej stawce...

Sceny walk w kosmosie można porównywać do prozy Davida Webera, tyle że według mnie są przedstawione w znacznie lepszej otoczce. Wielowymiarowość postaci, rząd wielkości bardziej skomplikowana fabuła, która potrafi zaskakiwać, a także większe napakowanie akcją scen batalistycznych, czy to rozgrywających się na planetach, czy w kosmosie.

Wyjątkowo udana kontynuacja, przerastająca pierwszą część. Jedyne, co może zdenerwować czytelnika, to po prostu dalej nie rozwiązana tajemnica: do czego zmierza Brisbane? Co planują SI? Ale są to raczej argumenty za kupnem kolejnych książek serii.

Pierwsza część jest opisana tutaj.
Trzecia tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz