-->

poniedziałek, 18 marca 2019

Paolo Bacigalupi "Nakręcana dziewczyna" recenzja

Kolejny mroczny, postapokaliptyczny świat Paolo Bacigalupiego. Tytułowa dziewczyna jest genetycznie zmodyfikowanym człowiekiem, służącym jako zabawka bogatym ludziom. Tylko czy na pewno jest tylko tym? W świecie, gdzie liczą się tylko kalorie (nie dlatego, że każdy się odchudza - wręcz przeciwnie), zagrożenia czają się z każdej strony. Miasto musi dbać o ledwo zipiącą tamę, jeśli nie chce być zalane. Ludzie muszą unikać nowych, szalejących w tropikalnym klimacie chorób, jakby już wcześniej było ich mało. Jednak to tylko tło dla głównego wątku: Anderson Lake, przedstawiciel koncernu kalorycznego, szuka nowych gatunków warzyw pod przykrywką dyrektora fabryki sprężyn.

Co właściwie robią sprężyny w nowym wspaniałym świecie? Są używane do magazynowania energii słoni, jako że surowce do robienia baterii się wyczerpały i technologia cofnęła się do wcześniejszej ery.

Każdy ma zajęcie i swój własny interes w dużym mieście, jakim jest Bangkok. Powszechna bieda kontrastuje z bogactwem i rozrywkami niewielu. Tu pojawia się Emiko - nowy człowiek zabawka, która fascynuje Andersona. Nie może z tego wyniknąć nic dobrego i nie wynika, bo wchodzi wprost w starcie głównych sił politycznych regionu. Każdy chce zrobić coś dobrego i zgodnego z własnymi zasadami, więc jak łatwo się domyślić, dochodzi do nierozwiązywalnego konfliktu, który może zatopić miasto.

Książka ma wartką akcję przeplataną intrygami i kolorowymi opisami ponurego świata przyszłości. Tym razem autor użył azjatyckiego tła, konkretnie Tajlandii. Osobiście nie odwiedzałem tego kraju, więc nie jestem w stanie powiedzieć, na ile został zachowany klimat miejsca, a na ile jest to karykatura, ale z patrząc na poprzednie utwory autora z pewnością to jest coś nowego, co nie sprawia wrażenia, że czytamy po raz kolejny tę samą książkę. Polecam jako sztandarowy, samodzielny utwór Paolo Bacigalupiego, lub jeśli ktoś woli spróbować krótszej formy, dobrym zapoznaniem będzie również "Pompa numer sześć".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz