Pierwszy tom serii o tytułowym złomiarzu Nailerze. Paolo Bacigalupi za swoje książki został wielokrotnie obsypany prestiżowymi nagrodami, więc możemy się tutaj spodziewać niezłego poziomu - i tak rzeczywiście jest. Autor wydaje się specjalizować w klimacie postapokaliptycznym, bardzo dobrze wychodzi mu budowanie świata po katastrofach ekologicznych. W przypadku "Złomiarza" ludzkość uległa degeneracji, w Zatoce Meksykańskiej dzieci nurkują we wrakach, żeby wydostać "cenne" surowce, które jeszcze niedawno były powszechne, lub nawet są zwykłymi śmieciami.
Sztorm wyrzuca na brzeg nową łódź i Nailer ma niepowtarzalną szansę ubiec innych w wyścigu po skarby. Jednak gdy dostaje się do środka, staje przed trudnym wyborem - poświęcić czas na wyciągnięcie dziewczyny, lub wynieść co się da.
Trudno wskazać mi autora, który z taką łatwością buduje przekonujący, egzotyczny świat z różnorodnymi postaciami, jak Bacigalupi. Znajdziemy tutaj barwne, nie czarno-białe charaktery, wiele motywów sf takie jak mutanci i przyszłościowe technologie, ale jednocześnie nie są to elementy przytłaczające jak w wielu hard sf, gdzie należy najpierw zaopatrzyć się w słownik. Utwór czyta się lekko, wszystko jest wyjaśnione na bieżąco w wystarczający sposób.
Historia jest na tyle ciekawa, że z przyjemnością obejrzałbym oparty na niej film akcji z gatunku young adult, czyli tzw. młodzieżowy. Polecam zapoznać się z twórczością tego nagradzanego autora, bo chociaż w każdej książce posługuje się identycznym tłem, to za każdym razem potrafi czymś zaskoczyć. Przeczytałem również kolejną część serii "Złomiarz" "Zatopione miasta" i również się nie zawiodłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz